piątek, 9 stycznia 2015

czas zwolnić ...




właśnie tak
czas zwolnić tempo, przemyśleć to i owo, na nowo poukładać hierarchię wartości

to prawda, że nie jesteśmy z żelaza
ja niestety też nie
i mój organizm właśnie mi o tym przypomniał kolejny raz
po raz pierwszy w zeszłym roku

już wtedy słyszałam "odpuść, zwolnij"
ale czy stres (zwłaszcza ten związany z pracą) można tak z dnia na dzień odstawić?
czy można zwolnić, kiedy terminy gonią terminy?
i przecież "musimy, szybko, na wczoraj, więcej, lepiej"
bo wskaźniki, oceny, statystyki

momentami mam wrażenie, że funkcjonuję w świecie, gdzie bardziej niż człowiek liczą się liczby -
liczby w przeróżnych układach, konstelacjach, tabelkach, zestawieniach i innych arkuszach kalkulacyjnych ...

i kolejny raz obiecuję, że dobrze, że postaram się albo chociaż spróbuję

a tymczasem odpoczywam, zbieram siły
sama nie dałam sobie zwolnić - zrobiła to za mnie Pani Doktor

tak więc moja świąteczna przerwa uległa przedłużeniu

mam wreszcie czas dla Rodziny
 - i nie mam tu na myśli prania, sprzątania i gotowania (choć to ostatnie sprawia mi sporo przyjemności)  
lecz rozmowy, spacery, zabawy z kimś kto na razie głównie śpi, je i właśnie bawi się :)  
ot takie zwyczajne przebywanie ze sobą

mam czas dla Domu 
- widzę go wreszcie od kilku tygodni również w dzień :)
bo zwykle wychodzę do pracy kiedy jest jeszcze ciemno a wracam kiedy już jest ciemno

mam czas dla Siebie
- na kubek (kubek, nie filiżankę -  mam taki jeden, od wielu lat ten sam, biały, z którego moja kawa smakuje mi najbardziej - i ciągle się zastanawiam dlaczego?) ulubionej kawy z mlekiem (albo raczej mleka z kawą jak mawia mój Mąż) ale wtedy kiedy mam na nią ochotę a nie wtedy kiedy mam wolną chwilę, a i tak zazwyczaj piję ją zimną bo dziwnym trafem właśnie wtedy (kiedy jest świeżo zaparzona, gorąca i aromatyczna) a nie za 10 minut ktoś musi mnie koniecznie poinformować o, przekazać coś, zlecić na już, 
skonsultować, omówić, przedyskutować i ... itd
- na peeling i ulubione maseczki (ale nie o północy z zamykającymi się już powiekami bo przecież muszę jutro jakoś wyglądać - maseczkę cud, która sprawi, że cera nagle nie będzie ziemista a "cienie" i "worki" pod oczami po prostu znikną)
- na refleksję (a nie gonitwę myśli co jeszcze dzisiaj muszę załatwić, gdzie zdążyć, co kupić i ugotować) 
- na zaległe książki i ulubione czasopisma (czasami żartuję, że przeczytam je wszystkie dopiero na emeryturze, choć do tego czasu jeszcze  mi daleko a po ostatnich zmianach jeszcze dalej) 
- na dobry film obejrzany do końca (bo jak już  zrobię wszystko co muszę to zwykle zmęczenie bierze górę a czasami rozsądek - bo przecież jutro trzeba wcześnie wstać a potem cały dzień jakoś funkcjonować)
- i wreszcie na przeglądanie ulubionych blogów (niektóre udało mi się obejrzeć i przeczytać od deski do deski, niektóre czytam kolejny raz ) oraz na odkrywanie kolejnych, a muszę przyznać, że to bardzo przyjemne,wciągające ale niestety również baaardzo czasochłonne zajęcie :)

***

Ktoś Mądry powiedział mi kiedyś, że powinniśmy przeznaczać na odpoczynek i relaks co najmniej tyle czasu ile na pracę 
- muszę to przemyśleć, chyba miał rację ...

***

a jeśli o czasie mowa
to zrobiło się już  późno

ale zanim skończę to
pozdrawiam wszystkich, którzy do mnie zaglądają :)
i dziękuję 

a jeśli macie ochotę to dajcie o sobie znać, napiszcie
będzie mi bardzo miło

bl


4 komentarze:

  1. Willkommen im Geniessergarten!
    Einen schönen Blog hast Du! Ich werde mich jetzt gleich bei Dir umsehen.
    Viele Grüße von Renate

    OdpowiedzUsuń

  2. Amei conhecer o seu blog, já fiquei por aqui!!!Achei maravilhoso!!!
    Visite-me:http://algodaotaodoce.blogspot.com.br/
    Siga-me e pegue o meu selinho!!!

    Obrigada.

    Beijos do Brasil, Marie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I regret I can't speak Portuguese :(
      however my computer translator helps me :)
      It is really great pleasure to visit your blog - wonderful pictures and soothing music.
      Thank you for your visit and I wish you all the best in New Year!

      Usuń