"Od muzyki piękniejsza jest tylko cisza"
- Paul Claudel
Moją ulubioną porą dnia w całym tygodniu jest piątkowy wieczór.
Przede mną perspektywa dwóch wolnych od pracy dni, mnóstwo planów i odłożonych na weekend spraw z kategorii o wspólnym mianowniku - "przyjemne".
Parzę moją ulubiona herbatę, zapalam lampkę i ... najczęściej zasypiam :)))
Ale dzisiaj zrobiłam wyjątek.
Dzielnie walcząc z kumulacją całotygodniowego zmęczenia, stresu i deficytu snu próbuję nadrobić zaległości kulturalne - czytam książkę (ale tylko kilka stron), usiłuję przeczytać zakupione w tygodniu czasopisma (a tak naprawdę przebiegam tylko wzrokiem tytuły
i przeglądam "obrazki") i słucham muzyki.
I tylko to ostatnie wychodzi mi najlepiej :)
Zapewne dlatego, że słuchając muzyki nie muszę nic robić,
mogę nawet zamknąć oczy ...
Kocham muzykę.
Za to, że jest. I za to, że jest piękna i tak różna. Za to, że wśród milionów utworów zawsze znajdę coś, czego w danym momencie potrzebuję. Za moc wywoływania skrajnych emocji - od euforii po wzruszenie.
I dobrze mi z tym.
I o to właśnie chodzi - żeby sprawiać sobie choćby małe przyjemności
i nie zapominać o sobie.
Dlatego kończę na dzisiaj i włączam muzykę ...
Przyjemnego weekendu !
bl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz