środa, 8 kwietnia 2015

fifty shades of grey

  


   


  




Kocham greya! Mąż wie ;)

Ma wiele twarzy. Grey. Mąż trochę mniej :)

Uwielbiam go samego i w towarzystwie... 

Może być jasny - biel muśnięta kroplą szarości lub ciemny - antracytowy przechodzący niemal w czerń. Gołębi lub o odcieniu pochmurnego nieba. Z delikatnym odcieniem zgaszonej zieleni bądź ziemistego brązu. Najchętniej we wnętrzach minimalistycznych. Delikatnie - w towarzystwie bieli, zgaszonej żółci, beżu, minty i pudrowego różu. Mocniej - w duecie z intensywną żółcią, różem lub z turkusem. Dramatycznie, mrocznie, seksownie i z pazurem - w związku z głębokim fioletem, magentą, granatem, czernią, srebrem i złotem. Niezwykle do twarzy mu z miedzią. I z drewnem wspaniale.

Antracytowy, grafitowy, marengo, stalowy, gołębi, popielaty, srebrny, mysi, platynowy...

Podobno ludzkie oko jest w stanie rozróżnić ok. 500 odcieni szarości. Nie sprawdzałam. Wiem tylko, że każda szarość jaką mam wokół siebie jest inna. W kolorze grey mam sukienkę, donicę, drzwi, kubek do kawy, lodówkę, ulubiony koc, ścianę w salonie, zamszowe botki, dywan w sypialni i cień do powiek. Wszystko w jednym kolorze. Wszystko w innym odcieniu. I za to kocham greya...



Poznajcie się. To jest grey...











































































































































































































































Prawda, że sporo greya? Zapewniam, że to nie wszystkie jego twarze ;) A jak Wasza znajomość z greyem? Kochacie czy nie znosicie? Owszem, czemu nie? Czy może nigdy w życiu?



MIŁEGO WIECZORU!



Źródło: Pinterest

9 komentarzy:

  1. Cudny jest kolor szary, wybieram żywego szaraka i wszystkie deski ze zdjęć.
    "50 twarzom " zdecydowanie mówię nie, ale pewnie jestem wyjątkiem.
    Pozdrawiam poświątecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo, ale takiego grey'a to nawet ja lubie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ulka, ja też uwielbiam szarości we wszystkich odsłonach :) Piękne zdjęcia wrzuciłaś - mogłabym tak z góry na dół je oglądać i z powrotem! Najfajniejsze w tych szarościach jest to, że pasują do nich chyba wszystkie kolory świata :) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych szarych zdjęć było naprawdę o wiele, wiele więcej! Uwierz Kasiu - ja się naprawdę ograniczyłam do minimum... ;)))
      Buźka!

      Usuń
  4. Ile zdjęć! ;)
    Łazienka w białym marmurze - piękna!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt - sporo, ale nie potrafiłam się oprzeć. Tak na mnie działa grey ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń