To jeden z bardziej wytartych frazesów jakie znam. A jednak coś w tym jest, bo ja też
NIE LUBIĘ PONIEDZIAŁKÓW!
Wszystkich.
No, może prawie wszystkich.
Lubię te, które za sprawą cudownego zrządzenia losu (czytaj - święto w kalendarzu) bądź też za sprawą służbowego druczku euforycznie wypisywanego a potem mniej euforycznie podpisywanego przez przełożonych (czytaj - wniosek o urlop) stają się przedłużeniem błogostanu weekendowego.
I wcale nieprawda, że potem wtorek jest znienawidzonym poniedziałkiem.
Nie.
Wręcz przeciwnie - jest dniem, po którym nadejdzie środa, czyli środek tygodnia a to już napawa optymizmem, bo do weekendu zostało już tylko ...
Taak. Tydzień powinien zaczynać się we wtorek!
A póki co dzisiaj jest poniedziałek, na szczęście jeszcze tylko przez niecałą godzinę.
********
Ten dziwny poniedziałkowy post zakończę cytatem z mojej ulubionej swego czasu bajki / książki (chyba nadal bardzo ją lubię), który jak myślę zobrazuje ostatecznie całość, cokolwiek by to nie znaczyło ;)
"Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to?"
Kłapouchy "Kubuś Puchatek" - A. A. Milne
;)))
Byle do piątku!
Pozdrawiam
bl
Tak się składa, że ja też nie lubię poniedziałków :) Na szczęście mamy go już za sobą ;) PS - bardzo ładne fotki :) Pozdrawiam wtorkowo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Kasiu:)
UsuńMój wtorek niestety nie był lepszy - awaria lodówki plus 1,5 godzinna wizyta pana od zepsutych lodówek minus należność za czas poświęcony przez tegoż pana tejże lodówce :) Na dodatek moja portmonetka zostawiona nie tam, gdzie trzeba ... Na szczęście wszystko już załatwione i ok, tylko ja jakaś taka padnięta jestem ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
- Jaki mam dzień?
OdpowiedzUsuń- Dziś jest dzisiaj Puchatku.
- To mój ulubiony dzień Puchatku.
Życzę pogody ducha i mnóstwa energii oraz słońca :)
J.
Dziękuję i witam na moim blogu sympatyczkę Kubusia Puchatka ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)))